Wspominałam przed świętami, że na kredensie brakowało jeszcze domku z piernika.
Budowa trwała 3 dni ;), ale w wigilię domek był już nam miejscu.
To mój pierwszy domek z piernika :)
Poszłam na łatwiznę i rozpoczęły się problemy...;)
Nie miałam własnych foremek i robić mi się ich nie chciało.
Kupiłam gotowy domek w nowej technologi tzw. dom systemowy, szkieletowy, modułowy, można go nazwać jak tam chcecie. Dom w technologi szwedzkiej ;)
Gotowe ściany, dach...Takie domy buduje się bardzo szybko.
Niestety po rozpakowaniu okazało się, że mam problem :(
Dodatkowo, paterka, która miała być fundamentem dla domku okazała się za mała.
Cóż trzeba będzie zmniejszyć metraż o uszkodzoną część. Udało mi się pomyślnie poskracać dwie części dachu i jedną ścianę. Niestety, jak to często bywa na Górnym Śląsku, dochodzi do tzw. tąpnięć w wyniku których powstają szkody górnicze.
Pamiętam kiedy chodziłam do podstawówki, mojemu koledze przytrafiło się dokładnie to co i mnie.
Obudził się rano i nie miał pół ściany w domu, jedna różnica... jego dom nie był z piernika ;)
Jako dziecko, przez wiele lat chodziłam na spacery i oglądałam wymurowaną i wytynkowaną na nowo część ściany w jego domu. Wyglądało to dokładnie tak jak dziś u mnie...;)
Z efektu elewacji jestem bardzo zadowolona, zmniejszenie metrażu wyszło mu także na dobre.
Żałuję, że nie zmniejszyłam mu komina, zdecydowanie miałby lepsze proporcje.
Pierwszą elewację, którą zaprojektowałam można zobaczyć tu...
KLIK ;)
Podsumowując moje ostatnie prace z budowlanki, stwierdzam, że ze względu na szkody górnicze nie polecam domków w technologii modułowej na Śląsku ;)
I zapraszam na fotki zrobione podczas świąt...
Pozdrowienia poświąteczne o smaku korzennym zostawiam...;)
Macham z Górnego...;)
Czytaj dalej »