Prezent świąteczny...;)

sobota, 12 grudnia 2015
Zimą wybieram się z wizytą...Prezenty świąteczne i około świąteczne ;)
Nie, nie będzie takiego cyklu ;)
Będą zapewne propozycje, ale w zależności od moich wizyt grudniowych.
Obiecałam sobie w tym miesiącu nie biegać zbyt często z wizytami ;)
Skoro, mnie już wywiało z wizytą. A z parasolką już o tej porze nie wypadało...
To zabrałam z sobą taki mały upominek...


Obdarowana jest wyjątkowo utalentowana kulinarnie i zapewne go wykorzysta.
Myślę, że parę foremek o fajnych kształtach może się zawsze przydać...:)
Zwłaszcza w przedświątecznym czasie :)


A jak to jest zrobione ?
Domyślicie się ze zdjęć...;)


Na obręcz wystarczy parę gałązek wierzby, winobluszcza itp.
Końcówki łączymy razem po wcześniejszym umieszczeniu foremek ;)
Szybko i prosto.


Z prostymi pozdrowieniami...

Anna

PS. Macham do utalentowanej Agnieszki ;) 





Czytaj dalej »

Biała zima, białe święta ??? ;)

wtorek, 8 grudnia 2015
Cóż...czy będą białe święta ? Tego nie wie nikt i nikt nam tego nie zagwarantuje.
Ale  możemy  sobie wyczarować namiastkę białej zimy przed drzwiami...;)
Pamiętacie jak witała w tym miejscu ''Jesień od progu'' ???
Teraz jej miejsce zajęła Pani Zima :)



Wisi też wianek. Tym razem chciałam by nie było to typowe koło. Kombinowałam nad czymś oryginalnym.Wymyśliłam sobie wianek z ogonem ;) To pomysł autorski :)
A że wianek jest długi...to nazwałam go
''Świąteczna Suita'' ;)













Jeśli się Wam podoba, to mam jeszcze...trzy ''Świąteczne Suity '';)
Kolekcja limitowana ;)
Po odczepieniu igliwia podkład wianka może służyć nam dalej do sezonowych dekoracji.
Trwałość igliwia to 3 miesiące.
Zainteresowanych kupnem wianka  proszę o kontakt mailowy:
annastudio@onet.pl

Zmykam...bo jestem w lesie z przygotowaniami...
Pozdrawiam zimowo :)


Czytaj dalej »

Santa Claus is coming to town...;)

niedziela, 6 grudnia 2015

Santa Claus is coming to town...Uwielbiam tę piosenkę :):):)
Rozbrzmiewa w mojej głowie od rana...









Miłej niedzieli z Mikołajem Wam życzę...
:):):)






Czytaj dalej »

Ogłoszenie wyników Candy ''3'' :)

piątek, 4 grudnia 2015
Wśród prezentów jesiennych największym uznanie przypadło...egzekwo
''Kawałkowi ciasta''  i "Siatce z jabłkami''  :)
Na drugim miejscu znalazła się ''Pernecja'', a na trzecim ''Parasol''.

Niestety, organizując Candy byłam nieświadoma znajomości przepisów prawa w tej dziedzinie.
Nieświadomość niestety nie zwalnia mnie z odpowiedzialności :(
Nie można organizować losowań tylko konkursy :(
Wpadłam na to przez przypadek szukając w internecie  maszyny losującej klik.
I wystraszyło mnie to ogromnie.
Kierując się dobrem, można przez przypadek doprowadzić do problemów kogoś i siebie.
Dlatego zostałam zmuszona  zmienić nieco zasady by mógł odbyć  się konkurs.
Na szczęście prosiłam Was o wypowiedź  i to ona wpłynęła na wynik.
Powołałam komisję w składzie mojego męża oraz Nieletniego.
Nieletni- jako specjalista w dziedzinie ''językowej'' ;)
(Nieraz, znalazłam się pod ostrą krytyką tego co tu wypisuję i jak wypisuję.
A moje trzy kropki są wieczną kością niezgody ;) )
Kryteria brane pod uwagę to: interpunkcja oraz kompozycja.
Oni jako osoby całkowicie Wam obce (nie znają Was ani Waszych blogów) wybrali po 6 wypowiedzi i przyznali pkt. od 1-6. Po podliczeniu pkt. mamy następujące wyniki:


1.Sesja fotograficzna w wybranym terminie przypadła Agacie z ''Tak po prostu dom''





2. Na kawę do ogrodu zapraszam Basię z ''Glinianego Garnka''



3. A nagroda rzeczowa jedzie do Aginki z ''Od zawsze na zawsze''


Aginko, proszę o adres domowy  na maila :)

Gratuluję :):):)

Wszystkim dziękuję raz jeszcze za przemiłe życzenia urodzinowe
 i następnym razem zapraszam już na konkurs. 
Przepraszam bardzo za zmiany w zasadach zabawy, wynikły z nieświadomości.
Pozdrawiam serdecznie.



Czytaj dalej »

Biały Adwent...

czwartek, 3 grudnia 2015




Dziś bez słów...;)


Białe pozdrowienia zostawiam...;)




Czytaj dalej »

Metamorfoza kuchni :):):)

poniedziałek, 30 listopada 2015

Niektórzy czytelnicy nie zapomnieli, że wiosną wspominałam o małym remoncie kuchni.
Niektórzy czytelnicy długo i cierpliwie czekają na tego posta kuchennego.
Wierzcie mi, ja też dłuuuuugo czekałam na wytęsknione zmiany. Sojuszników zmian nie miałam.
Byłam w tym odosobniona ;)
-To jest taka przytulna kuchnia.Po co chcesz ją zmieniać. Biała będzie zimna - odezwał się zwolennik minimalistycznego stylu czyli mój syn.
- Dziwne, że akurat Tobie zależy na przytulności ?! Ten, który wszystkie bibeloty chce powywalać!
 Ona będzie przytulna.
- Nie, będzie zimna- mówię ci. Za dużo białego zaplanowałaś.

Nie był to taki remont jaki sobie zaplanowałam, z burzeniem ścian i tak dalej...ale dłużej już czekać nie mogłam. Tak kuchnia nie wołała o zmiany...ona już krzyczała ;)
Był to raczej ''lifting''. Zmagania z naszą kuchnią syn podsumował krótko:
-Old layout new skin.
-Hmm ???- odpowiedziała matka na to.
Mój syn rzadko miewa tego typu wtrącenia, wyjątkowo dba o czystość języka rodzimego. Tym bardziej byłam zaskoczona...
Tłumaczę niewtajemniczonym tak samo jak ja...;) ''Stary układ w nowej szacie''
A zdjęcia potwierdzą powyższe stwierdzenie w 100% :)
Zdjęcia archiwalne mają tyle lat co nasza kuchnia czyli 20 i jak nietrudno się domyślić nie są cyfrowe, dlatego wybaczcie jakość. Te zdjęcia mają jedną wielką zaletę...są na papierze ;)
Zależało mi by pokazać wnętrze te sprzed 20 lat i teraz. Tak ''ku pamięci''.A poza tym wiem, że kobitki lubią takie ''przed i po'' ;)

Zapraszam....długo wyczekiwana ''Jesień w kuchni u progu zimy'' ;)

 20 lat wcześniej...

Dziś...


Stół Babci Korneli został, chociaż chodziło mi po głowie, żeby zastąpić go wyspą,
bo zyskałabym  dodatkowy blat roboczy, ale część nowego kredensu ''wisi'' więc  pojawiła 
się przestrzeń do pracy pod witrynką kredensu i stół został.
Poza tym mój Nieletni zwolennik stylu minimalistycznego protestował, że to taki miły kącik...;)








Tego jegomościa już znacie ;)








...ale zanim było tak...
Prace rozpoczęły się od doprowadzenia do ''równości'' sufitu i zmiany oświetlenia.
Zaplanowałam na to 3 dni...zajęło 7 !!!
i tak z wszystkim...;)


Wszystkie szczeliny w boazerii wymagały zaszpachlowania.
Nie ma co się łudzić, że zasłoni je farba...Nie zasłoni.





Malowaliśmy...tzn. mąż malował 3 razy, ja szpachlowałam.
Użyliśmy farby do drewna na bazie wody Tikkurila.
Farba jest praktycznie bezzapachowa.
Więcej o tej farbie tu klik
Rzeczywiście, tak jak nas poinformowano, został rysunek drewna, a na tym nam zależało.
Pani dobrała nam kolor tej farby takim sprytnym urządzeniem- fotospektometrem.
Miałam z sobą drzwiczki z jednej szafki, (kuchnia nie jest biała tylko kremowa) przyłożyła urządzenie i odczytała numer odcienia. Rewelacja !!! 



I na koniec POMOCNICY ;)

20 LAT  wcześniej...przy urządzaniu kuchni ( min. montowaniu boazerii)
pomagali nam moi rodzice



Teraz...
GŁÓWNY POMOCNIK - WYKONAWCA z lewej...GŁÓWNY KOMENTATOR po prawej 
;)


To już jest koniec...;)

Pozdrowienia dla Was
a podziękowania i buziaki dla męża...
:)
Czytaj dalej »