Metamorfoza kuchni :):):)

poniedziałek, 30 listopada 2015

Niektórzy czytelnicy nie zapomnieli, że wiosną wspominałam o małym remoncie kuchni.
Niektórzy czytelnicy długo i cierpliwie czekają na tego posta kuchennego.
Wierzcie mi, ja też dłuuuuugo czekałam na wytęsknione zmiany. Sojuszników zmian nie miałam.
Byłam w tym odosobniona ;)
-To jest taka przytulna kuchnia.Po co chcesz ją zmieniać. Biała będzie zimna - odezwał się zwolennik minimalistycznego stylu czyli mój syn.
- Dziwne, że akurat Tobie zależy na przytulności ?! Ten, który wszystkie bibeloty chce powywalać!
 Ona będzie przytulna.
- Nie, będzie zimna- mówię ci. Za dużo białego zaplanowałaś.

Nie był to taki remont jaki sobie zaplanowałam, z burzeniem ścian i tak dalej...ale dłużej już czekać nie mogłam. Tak kuchnia nie wołała o zmiany...ona już krzyczała ;)
Był to raczej ''lifting''. Zmagania z naszą kuchnią syn podsumował krótko:
-Old layout new skin.
-Hmm ???- odpowiedziała matka na to.
Mój syn rzadko miewa tego typu wtrącenia, wyjątkowo dba o czystość języka rodzimego. Tym bardziej byłam zaskoczona...
Tłumaczę niewtajemniczonym tak samo jak ja...;) ''Stary układ w nowej szacie''
A zdjęcia potwierdzą powyższe stwierdzenie w 100% :)
Zdjęcia archiwalne mają tyle lat co nasza kuchnia czyli 20 i jak nietrudno się domyślić nie są cyfrowe, dlatego wybaczcie jakość. Te zdjęcia mają jedną wielką zaletę...są na papierze ;)
Zależało mi by pokazać wnętrze te sprzed 20 lat i teraz. Tak ''ku pamięci''.A poza tym wiem, że kobitki lubią takie ''przed i po'' ;)

Zapraszam....długo wyczekiwana ''Jesień w kuchni u progu zimy'' ;)

 20 lat wcześniej...

Dziś...


Stół Babci Korneli został, chociaż chodziło mi po głowie, żeby zastąpić go wyspą,
bo zyskałabym  dodatkowy blat roboczy, ale część nowego kredensu ''wisi'' więc  pojawiła 
się przestrzeń do pracy pod witrynką kredensu i stół został.
Poza tym mój Nieletni zwolennik stylu minimalistycznego protestował, że to taki miły kącik...;)








Tego jegomościa już znacie ;)








...ale zanim było tak...
Prace rozpoczęły się od doprowadzenia do ''równości'' sufitu i zmiany oświetlenia.
Zaplanowałam na to 3 dni...zajęło 7 !!!
i tak z wszystkim...;)


Wszystkie szczeliny w boazerii wymagały zaszpachlowania.
Nie ma co się łudzić, że zasłoni je farba...Nie zasłoni.





Malowaliśmy...tzn. mąż malował 3 razy, ja szpachlowałam.
Użyliśmy farby do drewna na bazie wody Tikkurila.
Farba jest praktycznie bezzapachowa.
Więcej o tej farbie tu klik
Rzeczywiście, tak jak nas poinformowano, został rysunek drewna, a na tym nam zależało.
Pani dobrała nam kolor tej farby takim sprytnym urządzeniem- fotospektometrem.
Miałam z sobą drzwiczki z jednej szafki, (kuchnia nie jest biała tylko kremowa) przyłożyła urządzenie i odczytała numer odcienia. Rewelacja !!! 



I na koniec POMOCNICY ;)

20 LAT  wcześniej...przy urządzaniu kuchni ( min. montowaniu boazerii)
pomagali nam moi rodzice



Teraz...
GŁÓWNY POMOCNIK - WYKONAWCA z lewej...GŁÓWNY KOMENTATOR po prawej 
;)


To już jest koniec...;)

Pozdrowienia dla Was
a podziękowania i buziaki dla męża...
:)
Zainteresują Cię


Prześlij komentarz


  1. Aniu, kuchnia jest obłędna, piękna...WSPANIAŁA :))) Jestem zachwycona ile zmian zaszło i jak jasno się zrobiło. Gotowanie i przebywanie w niej musi być czystą przyjemnością :)
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jak piszesz Beti...jasno :)
      Miło, że się aż tak podoba :)
      Dziękuję :)

      Usuń
  2. Kuchnia ZACHWYCAJĄCA!!! Podziwiam Was za ogrom pracy, który włożyliście w ten projekt:) Czy boazerię na ścianie przed malowaniem szlifowaliście do ,,gołego'' drewna czy tylko zmatowiliście?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justine, boazeria była pokryta matowym lakierem.
      Przy zakupie farby poinformowali nas, że nie trzeba nic zdzierać,
      tylko dobrze umyć. Myłam ją wodą z proszkiem.
      Dziękuję za zachwyt :) :) :)

      Usuń
  3. Wow! Aniu kuchnia jest przepiękna, zachwycająca, jasna, dużo w niej światła..Klimat się zachował:) i namieszałaś mi w głowie teraz:) mnie czeka robienie kuchni w styczniu bo już przed świętami chyba nie dam rady, robi sie teraz górna łazienka, więc sajgon i tak jest niezły. Kiedyś marzyłam o białej kuchni, od jakiegoś czasu chodzi za mną ta szara z Ikea, ale teraz ..juz sama nie wiem:) pozdrowienia ślę :) wyszło naprawdę cudnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, że chodzi ta szara... ;)
      I nie tak oklepana jak białe kuchnie, ale jak widzisz u mnie okienka maleńkie,
      i tego światła naprawdę potrzebuję, każdy ciemniejszy odcień nie wchodził w grę.
      Do szarości też wszystko pasuje, więc nie zamykasz sobie tym wyborem zmian wszelakich...;)
      Chyba, że masz też małe okna, ale z tego co pamiętam...to raczej widno u Ciebie.
      Zapadły mi w pamięć Twoje okna z salonu,olbrzymie...cudne :)
      Przepraszam cię bardzo, że Ci namieszałam...;)
      i miło, że Ci się podoba :)

      Usuń
    2. biała nie jest oklepana :( mam białą i wciąż mnie uszczęśliwia i myślę, że jeszcze dłuuugo będzie. A szara będzie również uszczęśliwiać kogoś innego.
      Metamowfoza idealna i tylko ta dziewczyna ze zdjęć się nie zmieniła

      Usuń
  4. Przepiekna, delikatna i bardzo klimatyczna choc przyznam Ci, że wersja PRZED również mi się podobała:-) taki góralksi klimat, nawet firany przypominały strój góralski:-) pewnie dlatego mam męża górala, bo strasznie mnie ciągnie w tamte strony:-) sciskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie :)
      O tak...często słyszałam od moich gości , że w kuchni góralskie klimaty;)
      Tylko, trzeba mieć okna WIĘKSZE ;)
      Pozdrowienia dla Góralki ;)

      Usuń
  5. Obie kuchnie maja swój urok, metamorfoza rozjaśniła pomieszczenie. Kredensu żal : ), choć ten nowy też ładny. Pracy mnóstwo, ale satysfakcja ogromna. Znam to z doświadczenia naszego remontu kuchni. Urocze to okienko nad blatem : )

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu dla mnie najfajniejsze są dwa ostatnie zdjęcia :) starej ekipy i aktualnej bombowy pomysł.
    Kuchnia jest śliczna :o) lubię biały kolor bo sprawia, że wnętrza tak urządzone są świeże i czyste :) Bardzo fajny klimat stworzyliście. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci...potrzeba była ogromna...tego odświeżenia ;)
      Miło, że zdjęcia ekipy się podobają :)

      Usuń
  7. Mam nadzieję, że komentator już nie marudzi. Jest pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaki koniec ? Aniu, początek, początek pichcenia w nowej kuchni !!!!!
    Jak zrobiło się jasno i nowocześnie, pięknie, naprawdę pięknie. Świetny pomysł z lustrem w drzwiach. Wszystko dopracowane, a wyspę zawsze można zrobić ,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniec...tego dłuuuuugaśnego posta ;)
      Szczerze...mogłabym teraz gotować, gotować i gotować....;)
      Lustra fajnie doświetlają :)

      Usuń
  9. Po pierwszym zdjęciu jęknęłam z wrażenia a po pozostałych mam lekki zawrót głowy....jaka to może być fantastyczna transformacja, gdyby nie te zdjęcia przed i po wrażenie nie byłoby tak wielkie. Swietne miejsce na kuchenkę i blaty po obu stronach...no i ten ubrany stolik okrągły w rogu jak smietanka na ptysiu...mniam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ....a poza tym potrafisz dozować wrażenia , w poprzednim poście było tylko kilka zdjęć kredensu:))

      Usuń
    2. Beatko, aż tak ?! Bardzo mi miło, że aż tak się podoba :):):)
      Ubawiła mnie ta śmietanka na ptysiu ;) Smaczne skojarzenie, pasuje do kuchni :)
      Dziękuję Ci :)

      Usuń
  10. Aneczko kochana ! Fajny post z wplecioną historią. Ładnie to zrobiłaś. Nowa kuchnia zachwyca...Wszystko dopracowane w najmniejszym szczególe. BRAWO TY!!!! :)
    I oglądając całościowy widok Twojej kuchni, którą nam dziś pokazałaś, muszę sprostować swoją wczorajszą wypowiedź. Dziś nie mam wątpliwości... i w 100% stwierdzam..., że kredens babci Korneli / mimo sentymentu / nie wpasowałby się do całości.
    Tak więc kochana dokonałaś trafnego wyboru! :) Ty i Twoja ekipa oczywiście:)
    BRAWO WY !!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj...tych historii to o wiele więcej powstało przy tym remoncie.
      Nie każda nadaje się do publikacji ;)
      Całość jak widzisz, daje inny obraz...kredens by się mocno odróżniał i dominował swym kolorem,
      ale dalej jestem jego posiadaczką :)
      Podziękowania serdeczne za taki entuzjastyczny wpis :):):)

      Usuń
  11. Kuchnia wyszla przepieknie ! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak dużo włożyliście w ten projekt pracy i jak to jest przerabiać ze starego w nowe, wie tylko ten, kto tak ma... Domy wielopokoleniowe, rodzinne są piękne i z duszą, ale trzeba dużo wysiłku , jeśli chcemy tchnąć w takie miejsce nowe życie. Tak był z moim przedpokojem i salonem. Różnica ogromna, remont trwał blisko rok :) Fajnie,że zakryłaś grzejnik, kran, piekarnik w klimacie retro, nowa szata stołu w kąciku, no pięknie jest psze Pani:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję, dziękuję :):):)
      Święte słowa...stare nie jest łatwe ;)
      O...chyba jedyna zwróciłaś uwagę na ten grzejnik...;)
      to była moja ZMORA, bardzo się cieszę, że już na niego nie patrzę, prze Pani :):):)

      Usuń
  13. patrzę sobie i myślę czemu pokazujesz raz inny dom raz inny ... no i zajarzyłam... zmiany na duży plus! cudnie :-)

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  14. Baaaaaaajka. Niesamowite jak pomalowanie boazerii na biało odmieniło to wnętrze. I mogę tylko powtórzyć to, co pod poprzednim postem - jak dla mnie kuchnia idealna. Super, że zachowały wam się wspomnienia z poprzedniego remontu, bo świetna historia z tego wyszła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnieszko...dla nas to też wielka zmiana,
      i w końcu wszyscy zadowoleni z białych zmian ;)
      Tych historii przy tym remoncie to się nazbierało...oj nazierało.
      Mała nowelka by z tego wyszła ;)

      Usuń
  15. Nie będę owijać w bawełnę i napiszę wprost: Zakochałam się w Twojej kuchni. Jest cudowna. Zazdroszczę 😊 A Pan minimalistyczny wydaje się zadowolony. Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi...hi...hi...Dziękuję Ci :)
      No nie do końca...;)
      Klimat mu odpowiada,
      ale zrzędzi, że nie ma mikrofalówki (wywaliliśmy) i musi sobie podgrzewać rzeczy w XXI wieku !!!

      Usuń
  16. Zmiany takie, że ho ho ho! :):):) Choć kuchnia "przed" miała też dużo swojego uroku. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ho..ho..ho...to chyba usłyszymy też w każdym domu w niedzielę ;)
      Pewnie, bardzo ją lubiłam...ale dobre wrogiem lepszego ;)
      Dziękuję :)

      Usuń
  17. Wyszło pięknie :) Teraz jest tak świeżo i jasno, ale najlepsze są ostatnie zdjęcia pamiątkowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...w ostatniej chwili wpadłam na to...meble już zaczynaliśmy instalować.
      Pamiątka jest...ciekawe kiedy następne ? ;)
      Dziękuję :)

      Usuń
  18. Śliczny ten kącik z okrągłym stołem, fantastycznie dobrałaś kolor taboretów. I nic się nie zestarzałaś :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak...taborety rzeczywiście idealnie :)
      ale to nie moja zasługa, tylko fotospektrometru :)
      Dziękuję i odwzajemniam pozdrowienia :)

      Usuń
  19. Jestem zakochana w Twojej kuchni:) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  20. No no ale zmiana:) jedna i druga kuchnia mają swój urok ale ta w bieli zyskała jasność i jak dla mnie optycznie się powiększyła:) brawo za wykonanie dla męża (co my byśmy bez nich zrobiły, kto by nam realizował nasze pomysły) i pozdrowienia dla komentatora:) dobrze że zostawiłaś na jego poleceni kącik ze stolikiem bo wygląda uroczo:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy goście jednogłośnie jak wchodzą do kuchni mówią to co Ty...
      '' ale się powiększyła ?! '' ;)
      Tak, sama bym tego nie zrobiła...choć dużo robię ;)
      Bez wsparcia, siedziałabym dalej w ciemnej kuchni ;)

      Usuń
  21. Aniu, jesteś bardzo zdolna . Nie jest łatwo spojrzeć z dystansem na pomieszczenie, które zna się od lat, część rzeczy darzy się zwyczajnie sentymentem. Ty dałaś radę. Świetne jest to, że zachowałaś część starych rozwiązań , ale w nowej formie, nowym wykończeniu kolorystycznym. Ta kuchnia przed zmianami też była piękna, bo masz wrodzony dobry smak. A może wyszkolony, tego nie wiem. Ale zestarzała się , zapyziała :) i był czas na zmianę. Jest pięknie, zachowałaś równowagę we wszystkim. Winszuję z serca. Anuśka











    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, zapomniałam spytać o ten dywanik na podłodze. Możesz zdradzić wymiary i gdzie go można kupić ? A może już nie można. Anuśka

      Usuń
    2. Aniu, jak już machniesz to ciasto, odpowiedz mi jeszcze na 2 pytani , proszę. O deski szklane, takie spokojne . Skąd ? Też mam dębowe blaty i fronty Lidingo, ale kupione ok 4 lat temu. Sprawują się dobrze, ale blaty cyklinuję raz na rok, przed Wielkanocą. Chyba muszę zainwestować w jakiś lepszy olej. I drugie pytanie, o zlew. Ja mam ten poprzedni dwukomorowy z półką. Ale już jedna komora lekko zużyta. Jeśli mogę podpowiedzieć i jeśli ten jest też ceramiczny, używaj środków czyszczących tylko w płynie. Ja używałam przez jakiś czas białego kamienia, niepotrzebnie. I jakie wymiary ma Twój zlew ?
      Chyba w poprzednim poście pytałaś, czym pomalować stary kredens. Ja oddałam malowanie kredensu stolarzowi, który pryskał :) go kilka razy, wcześniej zalewał jakąś masą ( bo to fornir sosnowy jest) i efekt jest taki, że znajomi pytają, czy to nowy mebel ." Wycisnęłam" ze stolarza czym i jak, jeśli Ci bardzo zależy, to poszukam tej notatki. Anuśka

      Usuń
    3. Anuśko, dziękuję Ci za taki ogromny entuzjazm :):):)
      i tyle ciepłych słów :)
      Cieszy mnie, że ta mała kuchenka tak się podoba.
      Trafnie to określiłaś...''zapyziała''- dokładnie miałam takie odczucia ;)
      Czas na zmiany, czas na kredens Ani...wprawdzie jeszcze nie babci ;)
      A co do rzeczy, o które pytasz...Kupisz...kupisz jeszcze :)
      Wprawdzie te zakupy robiłam pół roku temu...
      Wyobraź sobie...dywanik był pierwszym zakupem do kuchni...musiałam sobie coś kupić, bo bym się udusiła...;)
      Wymiary 80x200cm. To typowy dywanik kuchenny, odporny na zabrudzenia.
      Sprawdza się idealnie. Dostępny w Komforcie w różnych kolorach i wzorach :)
      Kupiłam go za 119zł, ale to była promocja, normalnie chyba 140 zł.
      Te deski szklane, podkładki kupiłam w Pepco. Wcześniej używałem podobnych tylko w innych kolorach i przez 10 lat nic się z nimi ie podziało. Cena za sztukę 13 zł. Wybór w różnych kolorach i wzorach oraz fakturach. Jedne są gładkie, ja mam szorstkie,
      U nas są 3 sklepy Pepco i były dostępne tylko w dwóch. W nowo otwartym nie :(
      Blaty potraktowane olejem z Ikei, na razie się nie skarżę, ale dbam o nie...czyt. pilnuję Nieletniego, żeby sprzątał po sobie.
      Ceramiczny biały...hm...zastosowaliśmy impregnat do kamienia i woda spływała po nim jak po obrusie plamoodpornym, widzę jednak , że te zabieg trzeba powtórzyć.
      Jego wymiary...mieści się w szafce 80cm. Przedtem miałam też dwie komory, były okrągłe i więcej miejsca zajmowały, ale mniej pojemne przez ten kształt były.
      To czego używasz do czyszczenia zlewu ???
      Informacją wyciśniętą ze stolarza bardzo chętnie się zapoznam ;)
      Anuśko...dziękuję za tyle dobrych rad :)

      Usuń
    4. A....ciasta jeszcze nie machnęłam ;)
      Za to wianki macham ;)

      Usuń
    5. Aniu, dziękuję za odpowiedzi na moje pytania. Komfort znam choć dawno nie byłam a Pepco jest mi kompletnie nieznane, chociaż ( sprawdziłam ) mam kilka w zasięgu. Deski szklane mam ze trzy ( dużo droższe) ale ich nie lubię, bo są we wściekłe pomarańcze i papryki :) :) Mieszkają więc w spiżarni i służą mi jako tace pod mrożenie pierogów , najczęściej ruskich. I fakt, są wszystkoodporne , boją się chyba tylko młotka
      Do czyszczenia zlewu używam płynu " Sodowy" firmy Frosch ( dostępny np. w Makro) Bardzo go lubię , albo zwykłej sody oczyszczonej .
      To, co zapisałam odnośnie malowania, podaję w całości
      grunt 2x, farba 2x, NCS 505-Y, Firma 2W ( adres w Łodzi, Tobie nieprzydatny) - półmat, farba w komplecie z utwardzaczem+ rozpuszczalnik, papiery ścierne Kawaks , granulacja 300.
      Farba dobrana ocznie :) do frontu szuflady Lidingo.
      Mimo, że mam do dyspozycji pistolet ze sprężarką, nie podjęłam się samodzielnego malowania. Jednym z powodów było to, na czym i Tobie zależało - chciałam zmylić tropy i odikeić IKEĘ. U Ciebie najbardziej rozpoznawalne są witrynki ze szprosami, kamuflażem jest dodanie szufladek poniżej i podwieszenie .
      Aniu, wi-Anki musimy tworzyć, ja też :) Pozdrawiam , Anuśka

      Usuń
    6. Anuśko, dziękuję Ci bardzo za wyczerpującą odpowiedź :)
      W Komforcie możesz zamówić przez internet i odebrać w sklepie albo Ci prześlą.
      Uściski :)

      Usuń
  22. Wspaniały efekt ciężkiej pracy
    I jaka piękna kronika metamorfozy Brawo :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Aniu jestem zakochana w Twojej kuchni. Patrzę i napatrzeć się nie mogę....... To kuchnia moich marzeń naprawdę zazdroszczę. No i oczywiście wszystkie dodatki tak wspaniale dobrane :) Jest biało, czysto i przejrzyście. Kącik z okrągłym stolikiem bajeczny i klimatyczny. Widać włożoną Waszą wspólna prace. Zgrana z Was ekipa i widać wspaniała rodzinka. Gratuluję pięknej kuchni i życzę wiele razem spędzonych w niej smacznych chwil. Bo w takiej kuchni musi być smacznie ........ Pozdrawiam. Zachwycona kuchnia Kasia : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Kasiu, za taki serdeczny wpis :)
      Cieszy to człowieka, że i ktoś inny podziela jego wybory.
      Dziękuję raz jeszcze za tak ciepły wyraz uznania...Uściski :)
      Myślę, że uda nam się razem wypić kawę w tej kuchni...;)
      Ostatnio wiankuję...ale może styczeń będzie dla mnie spokojniejszy...
      Zaproszenie otwarte...:)

      Usuń
  24. Jestem pod wrażeniem ! Chętnie bym nawet spała w takiej kuchni. Super robota i brawa dla Was wszystkich. Zdjęcia z rodzinkami trafione w dziesiatkę :)

    Zostaję na dłużej !

    Zoyka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Zoyka :)
      Rozbawiłaś mnie...:):):)
      Dziękuję serdecznie :)

      Usuń


  25. WITAM SERDECZNIE WSZYSTKICH GOŚCI :) :) :)
    Miło mi czytać, że kuchnia wzbudziła tyle pozytywnych emocji u Was :):):)
    I to podobnych do moich...;) Nie spodziewałam się...
    Dziękuję ślicznie za każde słowo :):):)
    Mężczyźni moi protestują, że ostatnio za dużo spędzam przy komputerze...
    - ''Może byś w kuchni posiedziała ???'' ;)
    Posiedzieć mogę, czemu nie...;)
    Ogarnę tylko sprawy zawodowe, zaliczę wizytę zimową ;), przygotuję posta z wynikami Candy, machnę jakieś ciasto...;)
    i wracam by odpowiedzieć na każde pytanie postawione w komentarzach.
    Jeszcze raz Wam bardzo dziękuję...:)
    Jak to mawia Tygrysek- ten od Puchatka...TNR :) ''to na razie''

    OdpowiedzUsuń
  26. Wspaniała przemiana. Jaśniejsza kuchnia wydaje się bardziej przestronna :)

    OdpowiedzUsuń
  27. A mnie bardzo zachwyciły drzwi z lustrami. Po prostu gorgeous!!!! Napisz proszę, czy to prawdziwe lustra naklejane na drzwi? Robiłaś sama czy kupiłaś gotowe?
    pozdrawiam
    Weronika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :):):)
      Lustra są prawdziwe naklejone na drewno, osadzone w takich wnękach na drzwiach
      i zabezpieczone listewkami.
      Robiliśmy sami :)

      Usuń
    2. ...a, drzwi zrobiły się przez to ciężkie.

      Usuń
  28. o rzesz jak piknie, mnie teraz naszło na remont!też chcę taką białą:)może na kolejne urodzinki sobie taka machnę:)teraz ryczę, że już 40tka i umieram z zachwytu Twoim cudem kuchennym:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rycz..każdą to czeka :) Nikogo nie minie ;)
      Jedni już to mają za sobą i tylko się cieszą ;)
      Dzięki :)

      Usuń
  29. Dla mnie bomba!Kuchnia w nowej odsłonie wygląda sto razy lepiej niż w starej,wcale nie żałuj kredensu,ten pasuje fantastycznie.Gratuluję pomysłu z przemalowaniem boazerii,nigdy bym ma to nie wpadła,zerwałabym deski po prostu,a Ty miałaś doskonały pomysł z tą farbą!Pokusiłabym się jeszcze o wyspę....Wcale Ci nie zazdroszczę białej kuchni,bo też mam taką:)Jest pięknie,naprawdę,Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Agnieszko :)
      Ach, teraz już nie żałuję tylko zachwycam tą kremową bielą z salonu,
      a przedtem miałam widok a ciemne meble, to miła odmiana ;)
      Ściąganie tej boazerii to było by równe ściągnięciu tynki, to 100 letni do i strach coś ruszyć...;)
      Dziękuję za tak życzliwy wpis :)

      Usuń
  30. Brak słów żeby opisać jak świetnie wszystko z sobą pasuje i wygląda przepięknie! Podążając za Twoim cudnym ogrodem nie watpilam nawet chwili ze będzie bajecznie :)
    Gratuluję zmiany i wykonania!
    Zapraszam w wolnej chwili do siebie...

    OdpowiedzUsuń
  31. Pięknie. Odważyłaś się pomalować boazerię na biało ja ciągle mam dylemat czy to zrobić na przedpokoju. Już miałam zamiar ale wszyscy orzekli że tak jest lepiej .szczególnie że chodziło mi raczej nie o pokrycie bielą kryjącą a raczej o efekt białego bejcowania i tu pojawił się problem jak to zrobić szybko i bezboleśnie gdy boazeria jest lekko polakierowana. Skończyło się na planach i zostałam z dwoma puszkami lakierobejcy różnych firm które tylko wypróbowałam.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja też miała lekki lakier matowy. Nic nie zdzieraliśmy.
      Mimo, że kryjąca, to rysunek drewna bardzo widoczny, myślałam, że zniknie bardziej a nie. U mnie pobielenie, byłoby za słabym efektem.
      Następny do malowania czeka...przedpokój :)

      Usuń
  32. Wyszło mega pięknie. Fajnie, przytulnie i klmatycznie - brawo!!!!!!!!!!!!!!!! Edyta

    OdpowiedzUsuń
  33. Iiiiii! Moja pierwsza refleksja: Ale przytulna kuchnia, potem widzę zdjęcie po i ... nadal jest przytulnie a do tego pięknie! Muszę napisać, że uwielbiam taki styl. Nie jest zbyt romantycznie, ani zbyt surowo. Oryginalnie, elegancko.
    Pozdrawiam
    marta

    OdpowiedzUsuń
  34. wyszło pieknie, jasno, przyjemnie, elegancko, warto było !

    OdpowiedzUsuń
  35. Jak napiszę że jest pięknie, bajecznie, cudnie to nie będzie nic nowego, bo to już wiesz i to juz wszyscy napisali :) Aniu, Twoja kuchnia mnie urzekła....siadłam przy stole babci Korneli i zostaje, nie wychodzę :) Mogłabym tak siedzieć i podziwiać przez cały dzień :) Super dobrałaś dodatki. Kilka drobiazgów w miętowym kolorze robi swoje...nawet taborety mają miętowe siedziska, super pomysł :) I chociaż w urządzaniu Twojego serca domu włożyłaś dużo pracy to myślę, że największe brawa należą się głównemu wykonawcy - pomocnikowi no i oczywiście głównemu komentatorowi, BRAVO ! pozdrawiam, Basia
    PS ale poprzednia kuchnia też mi się bardzo podobała, lubię takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I znowu muszę powtórzyć odpowiedź napisaną wyżej...
      O tak! - Wykonawca się napracował, ale też najbardziej unikał zmian, a teraz taki zadowolony ;)
      Cieszę się, że tak pozytywnie ją obierasz, że wzbudza takie odczucia :)
      Dziękuję Basiu...:)

      Usuń
  36. Wyjątkowa... I ten okrągły stolik...
    Podziwiam Aniu Twoje wyczucie i gust.

    Pozdrawiam,
    Zauroczona Martita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci serdecznie Marto za taki miły wpis :):):)

      Usuń
  37. Nowa odsłona kuchni niesamowita !!! Robi ogromne wrażenie:) Pięknie, jasno, a zarazem przytulnie. Zdecydowanie lepiej pod każdym względem. Gratulacje dla Ciebie za gust i wyczucie:)
    Pozdrawiam serdecznie i ciągle jestem pod wrażeniem...

    OdpowiedzUsuń
  38. Nowa odsłona kuchni niesamowita !!! Robi ogromne wrażenie:) Pięknie, jasno, a zarazem przytulnie. Zdecydowanie lepiej pod każdym względem. Gratulacje dla Ciebie za gust i wyczucie:)
    Pozdrawiam serdecznie i ciągle jestem pod wrażeniem...

    OdpowiedzUsuń
  39. Jakie są uchwyty do szafek?

    OdpowiedzUsuń
  40. Bardzo Ci dziękuję za to [przed i po]. Dla mnie oznacza wizualizację tego co jest i tego co ewentualnie miałoby być . Przemalowana boazeria, jasne meble itd. Tylko że moja decyzja jest inna - NIE! nie będę zmieniać nowej ( bo moja jest nowa, ma ledwie 4 lata) kuchni specjalnie zrobionej na starą. Kolekcji zdobywanych sosnowych stołów i kredensów z litego drewna ( Cepelia lata 70te- jejku jakie to drogie wtedy było). Świerkowej boazerii z odzysku niedokładnie wyszlifowanej , którą zagramaniczny znajomy skwitował dyskretnym pytaniem: słuchaj, jak się uzyskuje taki EFEKT? to jakaś specjalna technika?
    Podziękuj synowi - jego komentarze otworzyły mi oczy, że myślę o zmianie czegoś swojskiego i klimatycznego na - skandynawię. bo ? bo w Polsce boazeria uchodzi za badziewie? bo u nas drewno tańsze niż płyta pilśniowa chemicznie laminowana?
    Ale - miło że ci się Twoja nowa kuchnia podoba.

    OdpowiedzUsuń
  41. Hi...hi...hi...rozbawiło mnie ostatnie zdanie :)
    Po 4 latach kochałam swoją kuchnię :) ba...po 10 latach...też, po 15 drewno w ciągłym kontacie z oparami gazu i pod wpływem światła mocno pociemniało.
    Ja jestem dzieckiem światła i potrzebowałam tego światła w mojej kuchni, która po 20 latach ściemniała i była norowata w porównaniu do innych pomieszczeń w całym domu :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Piękne wnętrza:) Od razu widać, że jest tu sporo włożonego serce, wyobraźni i wiele zapału do aranżacji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  43. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń