A kiedyś Cię znajdę...znajdę Cię
W końcu znajdę
Jestem coraz bliżej wiem...
Dzisiejszą historię zaczynają słowa jednej z piosenek Reni Jusis
bo idealnie oddają moje poszukiwania ;)
Kogo ?
Klona polnego Carnival
Zaplanowałam rabatę od północy z hortensją bukietową Limelight, bukszpanami, żywotnikami na pniu, hostami, i jasnotami. Wisienką na torcie tz. na tej rabacie miał być klon polny Carnival w formie szczepionej na pniu. Rozpoczęły się poszukiwania wymienionych gatunków. Mój ogród powstawał etapami i rzadko kiedy udawało mi się skompletować pełne nasadzenia nawet na jednej rabacie. Pamiętajmy, że jest rok 2011, a wtedy sklepy internetowe nie były jeszcze tak rozwinięte jak teraz. Dziś sprawa zakupów roślin przez internet wygląda całkiem inaczej. No i zaczęło się...
Wrzesień 2011, front domu zyskał nasadzenia, trawnika jeszcze nie ma, a z boku od północnej strony domu udało się posadzić tylko stożka z bukszpanu, nie ma też jeszcze nawet bruku, ale rośliny można było sadzić bo wiedziałam jaki będzie mniej więcej wybrukowany kształt.
Pamiętam, że wtedy nawet kule z bukszpanu były trudno dostępne, co się najeździłam, naszukałam...
Wszędzie to samo - ''Koniec sezenu, wiosną pani zapyta''. Z wielką trudnością skompletowałam 4 szt.kulek na front, na boki już zabrakło.
Przyszła zima...Zastała na rabacie stożka i ławkę...tylko tyle z projektu ;)
Przyszedł nowy rok i wiosna...
Bruku dalej nie ma, choć prace miały rozpocząć się wczesną wiosną.
Lato...
Pojawił się bruk, a na rabacie przybyło kulki i hortensji, sadząc je wykopałam już sobie dziurę w ziemi na Carnivala, nie raz do niej wpadłam, bałam się, że skręcę nogę,w końcu wsadziłam do niej doniczkę do góry dnem i przysypałam żwirkiem w oczekiwaniu na zakup. Nigdzie nie mogląm dostać zaplanowanych do tego miejsca kul z żywotników o różnej wysokości i klona. Szukałam, szukałam, w końcu zaczęłam się łamać, że może odejdę od koncepcji projektowej i kupię coś innego. Zamiast żywotników trzmieliny szczepione na pniu, a zamiast Carnivala klona Butterfly.
Ile jeszcze mogę znieść
Cierpliwość kiedyś kończy się
Ostrożnie stawiam każdy krok
Tak łatwo jest popełnić bląd
Czasem w stresie boję się
Że nagle mogę minąć Cię
Jak rozpoznać, że to Ty
A będę szukać z całych sił...
W końcu późną jesienią wpadły mi w ręcę wymarzone o różnej wysokości kulki na pniu,
dosadziłam jeszcze hosty i przyszła kolejna zima.
Zima...a klona ni ma ;)
A kiedyś Cię znajdę...znajdę Cię
W końcu znajdę
Jestem coraz bliżej wiem...
Przyszła kolejna wiosna...
Rabata zaczęła przybierać zamierzony wygląd.
Hosty ładnie odbiły po zimie.
Doszły dekoracje w postaci kul.
Jak widać ciągle bez klona, ale miejsce czekało...;)
Znalazłam go w Pęchcinie u Szmitów pod Ciechanowem, ale wysyłka nie wchodziła w grę.
Szukam i czekam dalej...
Znalazłam go w Pęchcinie u Szmitów pod Ciechanowem, ale wysyłka nie wchodziła w grę.
Szukam i czekam dalej...
Szukałam, szukałam...
Postanowiłam, że nie zamienię jednak Carnivala i będę czekać do skutku. W jednym ogrodniczym sklepie natrafiłam na wymarzoną odmianę, oczy mi zabłyszczały, ale błysk znikł jak zobaczyłam cenę...300 zł, do tego miał pokrój krzewu. Pytałam czy są szanse na takiego tylko szczepionego na pniu. Pani z sklepu uraczyła mnie wtedy wyjątkowo trafną radą ;) ''Poobcina go sobie Pani całego i zostawi samą górę i będzie miała to co chce.''Tak, zapłacę 300zł, a potem go wytnę. Nie tłumaczyłam już nawet pani co to jest szczepienie na pniu. Dziękuję, poczekam...w końcu go znajdę.
Ile jeszcze mogę znieść
Niepewność obezwładnia mnie
Czekam licząc każdy dzień
W nadziei, że pojawisz się
Byłam kiedyś już o krok
Wyraźnie wyczuwałam to
Trafiłam jednak na Twój cień
Mimi tego ciagle wiem
W końcu jedna z moich ''ogrodowych'' koleżanek wybrała się na łowy do Pisarzowic
(Pisarzowice-duże zagęszczęnie szkółek z roślinami, jakby Mekka ogrodnicza na naszym terenie ;))
Koleżanka znała moją historię z poszukiwanym, zanotowała odmianę.
Nie robiłam sobie wielkich nadzieji, przecież obdzwaniałam wszystko,
a tam byłam wiosną i nie zastałam poszukiwanego.
O niebo !!!
Przywiozła mi klona
za...30 zł ?!
Szczęście moje :)
A kiedyś Cię znajdę...znajdę Cię
W końcu znajdę
Jestem coraz bliżej wiem...
Mój wymarzony...o jasnych, świetlistych liściach.
Trafił w końcu do dziury ;)
Na razie mało widoczny, ale jest :)
Zakochałam sie w tej odmianie.
Po raz pierwszy natknęłam się na nią w Ogrodach Kapias w Goczałkowicach, w starym ogrodzie.
Jego liście oczarowały mnie...
Delikatny, subtelny ale przyciągał wzrok.
Tam był w formie krzewu, ale zapisałam nazwę i szybko wygooglowałam go sobie w internecie
i trafiłam na informację, że są dostępne też formy szczepione.
Klon polny Carnival
Wolnorosnący o nieregularnym pokroju i atrakcyjnych liściach.
Występuje w formie szczepionej na pniu lub w formie krzewu albo małego drzewa.
Dorasta do 3 m.
Silne słońce może uszkadzać jego liście, dlatego u mnie posadzony w cieniu, od północy.
Słońce ma tylko rankiem.
Niespotykane wybarwienie liści wyróżnia ten klon spośród innych roślin.
Zielone z białym obrzeżeniem.
Cudowny jest :)
Potrafi wspaniale rozjaśnić ciemne zakątki ogrodu,
u mnie jest dopełniem rabaty o białych i zielonych liściach
A kiedyś Cię znajdę...znajdę Cię
W końcu znajdę
Jestem coraz bliżej wiem...
Moja dzisiejsza opowieść dobiegła końca.
Uff...Przemęczyliście tego posta ?
Cieszę, że wytrwałam w poszukiwaniach ;)
Dedykuję ten wpis wszystkim zaczynającym swoją przygodę z ogrodniczkowaniem ;)
U mnie nie zawsze było tak jak wyżej na zdjęciu,
proszę o tym pamiętać na początku swojej zielonej drogi czy budowy domu.
Wyżej na zdjęciu rok 2016, a tu poniżej to samo miejsce rozpoczęcie remontu w 2010.
Pozdrawia serdecznie
Anna cierpliwa
;)
PS. Dzisiejszy wpis nawiązuje do poprzedniego o planowaniu. Warto mieć plan :) Natomiast czas realizacji, to już całkiem inna sprawa, nie zawsze musi zamknąć się w jednym roku kalendarzowym. Ogród potrafi wyćwiczyć w nas cierpliwość.
;)