Grudniowe fiku- miku ;)

sobota, 6 stycznia 2018

Nie miałam okazji pokazać z bliska dekoracji zimowych na froncie więc jeszcze w tym temacie.
A to było tak...
Nie zdążyłam zmienić na 6 grudnia jesiennych dekoracji na schodach, a że cały dom był już udekorowany światełkami to postanowiłam, że tymczasowo, aż się wyrobię, światełka rozłożę na stojących tam jeszcze wrzosach. Ale, jak to bywa w życiu, prowizorki zostają często na...zawsze.
Do tego odwiedzający mnie klieńci i ''ogrodowe'' koleżanki zachwycały się kondyncją wrzosów, że jeszcze tak dobrze wyglądają co utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że nie muszę sie tak spieszyć ze zmianą ;) No i stało...nie zdążyłam wcielić w życie nowego pomysłu na dekorację na froncie (został na przyszły rok, przynajmniej nie muszę już kombinować ;)) więc postanowiłam skorzystać z mojego patentu pod nazwą FIKU MIKU ;)


Tym razem z jesieni do zimy ;)
Wazony, świece zostały wymyte
 (świece musiałam potraktować cifem, niestety tak to jest na Śląsku) 
Jakby tu stworzyć zimowy akcent z wrzosami...kombinowałam...
Szyszki !!!
Do wrzosów dorzuciłam szyszek


Na szkle pojawiły się  kokardki z połówką szyszki 
(niestety druga połówka została podczas przecinania zmasakrowana,
 może ktoś ma sprawdzony sposób, jak i czym ciąć takie szyszki ? )


Jesienne jabłka zostały zastąpione przez prezenty.



Prezenty to kartonowe pudełka, obłożone nawoskowanym papierem, przez co odpornym na wodę.
Prezenty to pomysł przetestowany już w zeszłym roku, dlatego byłam taka pewna atłasowych wstążek na szyszkach, bo przetestowałam sobie już atłas w różnych warunkach i muszę powiedzieć, że nie straszny mu deszcz, śnieg, mróz, czy nawet sadza! 
Tak, tak...sadza.


To są te same wstążki co w zeszłym roku, tylko wyprane w pralce po sezonie.
Wstążki są bardzo drogie, a takie atłasowe szerokie to już naprawdę mają wysoką cenę.
Zaoszczędziłam piorąc je, a muszę napisać, co zresztą widać na fotach, 
nie straciły tak wiele na urodzie przez to pranie.





Świece, tak ja wspominałam pochodzą z jesieni, 
pomyślicie, że zapewne ich nie zapalałam skoro mają taką wysokość, 
a  właśnie, że Was zaskoczę, świeciłam i to często, a jeśli zapomniałam to sąsiedzi zaraz składali reklamacje, że świece się nie palą ;)


Temat świec i mojego patentu na nie, to już zostawiam na innego posta ;)
Nie chcę zanudzać.

Do usłyszenia

:)

Anna

PS. Jeśli ktoś jest tu od niedawna to wyjaśniam termin FIKU MIKU tutaj...KLIK ;)
A wejście frontowe w jesiennym anturażu tu...KLIK





Zainteresują Cię


Prześlij komentarz


  1. Piękne fiku - miku. Dzięki za pomysł z woskowaniem papieru.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale przeszłaś z jesieni do zimy. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale pięknie .... tylko Ania tak potrafi .... takie fiku miku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak się woskuje papier???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy zakupach wybierasz papier już nawoskowany, z jednej strony jest matowy z drugiej ma lekki połysk, to to jest to nawoskowanie.
      Obkładasz pudełka matowym do środka, wtedy woda nie wsiąka w papier i nie oddaje tej wody pudełkom.

      Usuń
  5. Twoje fiku miku to, jak czary mary...wyczarowałaś piękne dekoracje :)
    Wszystkiego dobrego w 2018
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie i odwzajemniam dobre życzenia na 2018 :)

      Usuń
  6. Patent"fiku-miku"bardzo praktyczny:)a najwazniejsze,że się cudownie sprawdza:)
    Wyprobowałam:):)buziam Aga:)

    OdpowiedzUsuń