Wulkan wiosny w kuchni ;)

niedziela, 17 marca 2019
Tak się jakoś składa, że u nas wiosna zawsze najszybciej zawita do kuchni ;).
Była już pierwsza mucha, była pszczółka, dziś...motylki ;)
Mucha - zabita, pszczółka - wypuszczona, motylki - zjedzone.
;)
Upiekłam mało wiosenne ciasto - marchewkowe.
Po wyjęciu z piekarnika wyglądało jak... wulkan. Jak tu podać na stół taki brzydki wulkan ?!


Ścięłam mu stożek. 


W maskowaniu działalności erupcyjnej przyszedł mi serek mascarpone z 30% śmietanką
 oraz motylki. 


W ogrodzie zawsze mam pod ręką jakąś kulkę z bukszpanu,
 a w kuchni  jakieś kulki do schrupaia.


 Srebne kuleczki narzuciły kolor wstązki 
i już bez wstydu można takie coś serwować.




Spokojnego tygodnia,
może takiego bez wiatru Wam życzę.

:)

PS. A zeszłoroczna wiosna w kuchni...TUTAJ
 i...TUTAJ
A jeszcze poprzednia...TUTAJ

Zainteresują Cię


Prześlij komentarz


  1. Ciasto nie tylko pyszne ale i piękne. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysłowo je udekorowałaś. Motylki zachęcają do degustacji . Miłego dnia .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często nie zaplanowane ''kataklizmy'' przynoszą fajne zmiany :)

      Usuń
  3. Ciasto wygląda pięknie... grunt to pomysł ;)))
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak oto z przaśnego, marchewkowego 'placka" powstał super elegancki tort...czynisz cuda :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń