Ogród pod orzechem z Rutą i...

środa, 9 lutego 2022

 Zapraszam na posta z kolejnej realizacji mojego projektu.
Zapowiedziany wcześniej ''Ogród pod orzechem''.
Gdy poraz pierwszy pojawiłam sie na terenie,
inwestorzy nie byli do końca zdecydowani czy zostawić orzecha włoskiego.
Ja od początku byłam na TAK.
Orzech jest główną dominantą w tej przestrzeni.
Takie drzewo w przestrzeni po budowie domu  jest dużym atutem
i nie każdy ma takie szczęście.
Powstał zatem ogród wokół orzecha.
Drzewo pełni tu nie tylko rolę dekoracyjną,
 wpływa na klimat, daje ciekawą alternatywę do wypoczynku pod nim, wokół niego,
 ale także stanowi nieocienioną zasłonę przed słońcem na tarasie, żaden parasol 
czy zadaszanie nie da tak przyjemnego cienia,
a o smacznych orzechach nie trzeba wspominać ;)
Ktoś powie - Ale liście jesienią !!!
No tak, liście! Liście są duże i sprząta się je szybko.





Ale wróćmy do początku...
Moje pierwsza wizyta na miejscu.




Oczekiwania klientów:
 taras z tyłu,
 miejsce dla dwojga na kawę od strony wschodniej czyli frontowej,
niewielki taras od południa połaczony z wyjściem z sypialni,
zagospodarowanie Alka (Alek - lilak sprezentowany gospodarzowi domu)
wykorzystanie posiadanych funkii,
warzywnik w formie skrzyń,
proste nasadzenia niewymagające dużych nakładów pielęgnacyjnych,
projekt płotu uwzględniajacy brak bramy wjazdowej.

Powstał projekt i rozpoczęła sie realizacja podzielona na etapy,
najpierw front domu.





Ich nie mogło zabraknąć ;)
W końcu...Lecę w kulki


Zgodnie z życzeniem brak bramy wjazdowej
i tarasik dla dwojga na poranną kawę w ciepłych promieniach słońca.



W linię podjazdu z bruku została wkomponowana rosnąca tam sosna.



A teraz kilka ujęć z prac w terenie autorstwa inwestorów,
byłam na bieżąco informowana o postępach, 
co było bardzo miłe dla mnie,
mogłam podzielać radość z kolejnych zielonych osiągnięć.



Orzech włoski podobnie jak w ''Ogrodzie z sosnami'' został zabezpieczony przed przysypaniem ziemią,
tutaj różnica w terenie nie była tak znaczna, ale lepiej nie ryzykować utraty głównego atrybutu ;)





Kolejny etap, skrzynie warzywne.




Klientka Pani Hanna podziela moją ''zieloną wrażliwość'' 
dlatego znajdzie w tym ogrodzie wiele wspólnych mianowników z moją prywatną przestrzenią.
Choćby fason tych skrzyń ;).

Dobór ryflownia na desce nadał jednak skrzyniom bardziej nowoczesnego wyrazu.


A tu już prace w warzywniku samego gospodarza,
tak na marginesie,
warzywnik kolejny owoc pandemii ;)




Tak, jak wspominałam na początku,
ogród powstawał etapami.
Nie wszystko jeszcze ukończone, pojawiły się też pewne roszady w projekcie,
ale bardzo mnie cieszy zadowolenie klientów z tej przestrzeni,
czy to w słońcu czy o zmroku ;)



Klieńci kochają zwierzęta,
Pani Hani zamarzyła się moja ''kałuża'' dla skrzydlatych gości,
 by móc obserwować ptaki nie tylko zimą.
Przekonałam ją, że w przypadku ich stylu ogrodu, lepiej będzie zorganizować takie miejsce przy pomocy dekoracyjnej misy ze stali kortenowej.

Voila ! 


Zdjęcie klientki otrzymałam zaraz świeżo po o otwarciu nowego kąpieliska ;)


A teraz jeszcze kilka ujęć z mojej ostatniej wizyty w tym ogrodzie,
w ubiegłym sezonie.


Warzywa w skrzyniach robią wrażenie !!!











Duży taras




Widać, że światło pod orzechem tworzy rewelacyjny klimat, delikatnie rozproszone,tak jak lubię,
Gdyby nie orzech to na tarasie nie można by posiedzieć,
stanowi olbrzymią tarczę antysłoneczną.









Zdarza się, że klientom wpadają w oko pewne rozwiązania z mojego ogrodu,
czasem można je powielić, 
ale zazwyczaj przedstawiam inne propozycje, lepiej wpasowujące w dany styl.
Nie potrafiłam sobie wyobrazić mojej ''kałuży'' w tym ogrodzie albo może potrafiłam,
 ale nie podobało mi się to co widziałam ;)
Kortenowa misa pasuje tu o niebo lepiej, dość szybko zmieniła kolor, który dodatkowo przełamuje gamę szarości i idealnie pasuje do stolarki okiennej.


Dla wygody ptaków,
w takich pojemnikach warto umieścić jakieś kamienie by miały komfort z korzystania,
ale i bez tego świetnie sobie radzą.
Misa ma średnicę 80cm.

Oczywiście taką misę należy umieścić na stanowisku cienistym,
 i w tym przypadku przydał się nam znów cień orzecha 






Po zakończonych zdjęciach usiadłam z gospodarzami do stołu otoczonego przyjemnym cieniem,
spójrzcie poniżej na zdjęcie, kto dołączył do naszego towarzystwa ?


Czas dokończyć tytuł dzisiejszego posta ;)

Ogród pod orzechem z Rutą i Sierpówkami



Nieco przekornie zatytułowałam dzisiejszego posta.
W tym ogrodzie  nie znajdzie ani jednej sadzonki Ruty zwyczajnej Ruta graveolens ;)

Ruta - to sznaucerka o ślicznym umaszczeniu Sól & Pieprz.
Kto zgadnie ? Na ilu zdjęciach przewija się Rutka
albo przynajmniej jej czarci ogonek ? ;)


Niektóre rośliny są jeszcze mało widoczne, jak te kulki...


Jak zwykle potrzeba czasu,
by ogród dojrzał i nabrał zamierzonych, ''zamarzonych'' kształtów ;)
Zatem wypijmy za cierpliwość  i  sukces moich klientów.
Gratuluję im determinacji w realizacji !
I za nowy sezon ogrodniczy !
Na zdrowie !


To na tyle spod orzecha,
pozdrawiam i zachęcam do marzeń !

:)


Zainteresują Cię


Prześlij komentarz


  1. Śliczny, niewielki ogródek! Bardzo udana realizacja. Pod tym orzechem rzeczywiście uroczo :) Gratuluję. Pozdrawiam z Żywca

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło widzieć mój piękny ogród ZIMĄ w tak pięknej letniej scenerii! Od razu skorzystam z okazji by jeszcze raz podziękować Pani Ani za projekt, a sobie i mojemu mężowi (nieskromnie dodam) za wzorową realizację. Pamiętam jak zastanawialiśmy czy warto inwestować w projekt ogrodu? Ze względu to, iż bardzo podobały nam się pomysły Pani Ani, a sami nie mieliśmy już siły i chęci by tracić znów tak wiele czasu na inspirowanie się i próby dopasownia do naszych oczekiwań ogrodu, podjęliśmy współpracęZ perspektywy czasu, mówię to wielu osobom, „udało mi się wybudować wymarzony dom…., ale nigdy bym nie pomyślała, że największą radość sprawi mi mój ogród i relaks w nim” .Zdecydowaliśmy się na projekt ogrodu w szerokim zakresie tj. bruku, oświetlenia oraz nasadzeń, ponadto zależało nam by ogród był ładny ale jednocześnie nie wymagał nakładu dużej pracy (nigdy tego nie lubiłam). Nasza decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, koszt projektu to kropla w morzu w porównaniu z pozostałymi wydatkami (bruk, tarasy, ogrodzenie, rośliny, ziemia itp.) Efekt jak dla mnie mega zadawalający. Nie potrzeba wiele by dana przestrzeń wygladała efektownie, najważniejsze by skomponowana spójnie. Bez projektu z pewnością więcej wydałabym na aranżację, a w ogrodzie panowałby chaos. Ponadto Pani Ania znalazła dla mnie wiele praktycznych rozwiązań, na które sama nigdy bym nie wpadła np. w jaki sposób zagospodarować deszczówkę, powiększyła mi taras od strony ogrodu słusznie zauważając, że przyjęte przeze mnie wymiary są zbyt małe (choć na początku nie byłam do tego przekonana). Zaproponowała mały tarasik na picie porannej kawy od wschodu, bardzo dobrze rozwiązała problem ze spadkiem terenu, który mamy od domu do drogi, tym rozwiązaniem uniknęłam tam typowych schodów, a podejście wygląda nowocześnie i oryginalnie, a zarazem łączy się z tarasem na poranne kawki latem. Szambo zostało ukryte, w zaaranżowanych w tym miejscu mini rabatach w kształcie kwadratów, a wszystko to świetnie komponuje się w całość.
    A co najważniejsze - moja oaza spokoju i relaksu, marzenie każdej małej dziewczynki, ale i dojrzałej kobiety…. Huśtawka na drzewie, to pani Ania uparła się by nie wycinać starego (drzewa) orzecha, prosiła, bym jej zaufała, a będę zadowolona. Teraz o to miejsce zabijają się wszyscy w domu nawet nasz piesek. A i jeszcze wydzielone miejsce na skrzynie warzywne, jak wcześniej wspomniałam nie lubiłam pracy w ogrodzie w szczególności „grzebania w ziemi” teraz to przynosi mi wielką przyjemność. Mam 2 skrzynie, własną fasolkę szparagową i sałatę. Latem dokupiłam dodatki, konewki itp. Sprawia mi to wiele radości, a gdy przyjmujemy gości pękam z dumy gdy chwalą nas za obejście wokół domu.
    Pozdrawim i polecam taką zieloną przygodę. Hanna B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi czytać, dziękuję serdecznie za tak obszerne podzielenie się ''zielonymi odczuciami''. Cieszę się, że ogród budzi tyle pozytywnych emocji.
      Pozdrawiam klientkę :)

      Usuń
  3. Witam,piękny ogród. Mam pytanie jak przymocowane są drewniane panele do siatki ogrodzeniowej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, przymocownae do ogrodzenia, wprawdzie nie siatka, a metalowe przęsła.

      Usuń