Dzyń, dzyń...
To nie dzwonki z sanek Mikołaja, ale z wianka ;)
Zapraszam na klasyka,
wianek na bogato ;)
Zapowiedziałam wczoraj wianki,
zapomniałam o dzisiejszej wizycie jegomościa w czerwonym płaszczu,
ale prezent jest !!! ;)
Zatem zostajemy w klimacie, a poza tym, doszłam do wniosku, że jestem już za duża na Mikołaja ;)
Ozłocone pozdrowienia zostawiam.
Dzyń, dzyń...
;)