Uwielbiam ten czas,
kiedy moje kulki stroją się w nowe przyrosty o jasnej limonkowej barwie.
Moje ulubienice...
Wychodowane albo ''wykulane'' praktycznie od "0''
Czternaście lat temu, gdy zakładałam ogród wyglądały tak...
A tu już trochę odchowane albo ''odkulane'' ;)
Pozdrawia Anna z ''Lecę w kulki''
:)
PS. Zdjęcia nieco spóźnione, ale miłość ciągle ta sama ;) .
Odrosty znacznie już większe.
Ostatnie przymrozki odrostów bukszpanów nie uszkodziły, ale zrobiły wiele innych strat...
Poprawka - uszkodziły :(,
ale zauwżyłam po czasie.
Nie wiem jak ty to robisz, że one jeszcze żyją. U nas ćma wszystko zjadła. Pięknie je wykulałaś.
OdpowiedzUsuńDziękuję Janeczko, nie wszystkie ocalały...:(
UsuńDanielle,
OdpowiedzUsuńEtonnant qu'ils ne soient pas touchés par la pyrale, en France il n'y a presque plus de buis, personnellement jamais dans mon jardin, car cela demande trop de travail..... mais ces boules de buis font tout le charme de votre jardin, superbe quand la végétation repart !!!
Bon week-end Anna.
UsuńJe comprends... Je peux protéger les buis qui poussent à l'arrière de la maison contre les mites et les maladies fongiques, mais ceux de l'avant de la maison, malheureusement pas, le voisin d'en face a une haie de buis et il n'a que meurt depuis des années et devient un terrain fertile pour la propagation des maladies. J'ai déjà décidé de le liquider car c'est une histoire sans fin, je ne l'ai pas raconté :(