Czerwień...

sobota, 1 grudnia 2012
Nie...to jeszcze nie dekoracje świąteczne....
To dalej kolory jesieni...;)
Nie przepadam za czerwienią....ale uległam jej w mojej kuchni...;)
i poddaję się jej... w dekoracjach świątecznych...czasem, jak widać i jesiennych ;)

Z jesiennego spaceru przytargałam parę gałązek... czerwonych kuleczek....prawie kuleczek ;)
Nie mam pojęcia co to za roślina....?
Z kuchni zabrałam czajnik...lat 17, jak na wiek czajnika...prawie... staruszek ;)
i powstała ognista dekoracja...



Z czajnikiem wiąże się pewna historia....Czajnik kupiony w Ikei...te kilkanaście lat temu...teraz służy za dekorację....ale wcześniej był normalnie użytkowany.Spodobał mi się bardzo jego kolor i ''design''.
Miał jedną wadę....BRAK gwizdka.....
Pamiętam kiedyś wstawiłam wodę na herbatę...dość późną porą.......
i poszłam spać....
Coś obudziło mnie o 3.00 w nocy...zerwałam się z łóżka....pobiegłam do kuchni...
patrzę.....stoi  i gotuje się ciąąąągle...tyle, że zmienił kolor....na... CZARNY...!!!
Nic się nie stało.....gotowało się przez 4 godziny...!!!
Żal zrobiło mi się czajnika....trzeba go będzie wywalić...po co mi czarny, spalony...czajnik.
Obawiałam się reakcji.......porannej reakcji mojego M na na jego widok...
Jakież było moje ZDZIWIENIE...kiedy wchodząc rano do kuchni....zobaczyłam...jak gdyby nigdy nic...
mój CZERWONY czajnik...na piecu !
Byłam zaskoczona jego jakością...ale powędrował na kredens...wolałam nie kusić losu...;)
ale dalej cieszy moje oczy....;)


Pozdrawiam wyjątkowo....GORĄCO....;) :)
i życzę miłym gościom wbrew prognozą....ciepłej niedzieli...




Zainteresują Cię


Prześlij komentarz


  1. Ania to co przyniosłaś to chyba głóg :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...masz rację...i to jednoszyjkowy...;)
      Dzięki :)

      Usuń
  2. Fajny ten czerwony czajniczek, już prawie pełnoletni :)O tej porze roku brakuje koloru za oknem, więc Twoja dekoracja na pewno przyciąga wzrok. O serwetniku nie wspomnę, bo już kiedyś wpadł mi w oko ;) uroczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny ten czajniczek. Nie sądziłam , że takie cudo można było kiedyś w Ikei kupić.
    Cieszę się, że napisałaś w komentarzu u mnie na blogu bratnia dusza. Teraz już wiem dla czego. Z chęcią będę tu zaglądać. Pięknie mieszkasz.
    Pozdrawiam!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię...Izo
      Cieszy mnie...że spodobało Ci się u mnie :):):)
      Nasze kuchnie mają wiele wspólnego...czerwonego ;)

      A Ikea...cóż, jakieś 20 lat temu miała całkiem inny styl,akurat tamten był mi bliższy.Mogłabym kupić wtedy każdą rzecz...dziś wybieram, nie wszystko i pasuje....choc dalej bardzo ją lubię.
      Do dziś korzystam z przedmiotów kupionych lata temu...dywaniki, koszyki, wazoniki, kanapa, meble,talerze.....

      Usuń