Nawet nie wiem kiedy...znalazły się w moim koszyku...zauważyłam je dopiero przy kasie...;)
W tym roku jakoś wyjątkowo mnie kuszą...i wabią...naprawdę trudno im się oprzeć...;)
A ja... słaba płeć przecież...;)
W domu ''silna płeć'' nie była zachwycona....tym widokiem...mówiąc...delikatnie...;)
Jakoś walory Hyacinthusa nie działają na mężczyzn....tak jak na kobiety ;)
A to dziwne......?! Piękne, smukłe, i ładnie pachną...
Na razie nie są w pełnym rozkwicie...dlatego i zapach mniej wyczuwalny...na razie...;)
Potem...coś się wykombinuje...;)
Przedwiośnie to pora...za którą nie przepadam...
jeśli jest słońce...to co innego...:):):) ale bez niego...:( wszystko teraz jest takie bure...szare...puste...i niestety brudne.
Kolorów brak.......oj brak....dlatego zapraszam na odrobinę koloru...
Dziś słonko strzeliło focha...więc przesyłam kolorowe pozdrowienia...:):):)
P.S. Po cichutku...zdradzę Wam, że mam jeszcze dwa białe...ale jeszcze całkiem malutkie..;)
Pełna konspiracja...;)
Kocham słabą płeć za taką totalną niemoc..:)))
OdpowiedzUsuńJakbym o sobie czytała :) tylko kwiaty trzeba zamienić na artykuły pasmanteryjne, bo mój własny prywatny mąż jest akurat bardzo kwiatkowy. No i pełna konspiracja..;)))
Jednoczę się...;):)
Usuńklub konspiracyjny można zakładać ;))))))
Usuń:):):)
UsuńHe, he :)
OdpowiedzUsuńMój mąż do domu przemyca Colę :)
Nie jestem zwolenniczką tego napoju (toleruję tylko z whiske'y), a on mógłby pić dziennie dużą butelkę :)
Ja zaś przemycam wszystko :)
Ale to tylko ze względu na to, iż lubię robić niespodzianki.
Mój ślubnym jak na faceta bardzo spostrzegawczy jest, więc tajemnic za długo nie ma :)
No a wracając do Twoich hiacyntow, to bardzo ładnie wyglądają w tych doniczkach :) i nie dziwię się, że Cię kuszą na każdym kroku :)
Ze spostrzegawczością mojego...to różnie bywa ;)
Usuńz moją też...;)
Ania dzięki za ten post u mnie w Łodzi leje i jest ponuro jak diabli, chociaż w naszym świecie blogowym jest pięknie, wiosennie i kolorowo. Gosia z homefocuss
OdpowiedzUsuńOj...potrzebujemy tego koloru i...wiosny :)
Usuńjak ty masz dobrze ze mną na zakupy chodzi mój mąż i pilnuje mnie abym nie uległa chwili
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńSpróbuj go kiedyś...zgubić ;)
Pozdrawiam...
ślicznie kolorowo i wiosennie!!! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Agata
Dziękuję Agatko...:)
UsuńI zaraz wiosną zawiało,uwielbiam takie zwiastuny ciepłych dni...:))
OdpowiedzUsuńMe too...:)
UsuńZnam to,te zdradzieckie i cwane hiacynty ładują się do koszyka,jak tylko odwrócisz głowę i chowają się pomiędzy zakupami abyś zauważyła je dopiero przy kasie.A wtedy w hardy sposób łypią groźnie oczami na ciebie,zastraszają abyś nie odstawiła je na półkę obok kasy.W domu bezczelne zajmują najlepsze miejsca i irytująco pachną tak aby każdy je zauważył.Do tego są brzydkie,że aż strach.Niecierpię drani:)))
OdpowiedzUsuńMasz rację...cwane dranie ;)
UsuńBeatko...ale mnie ubawiłaś....:):):)
Rogal od ucha do ucha...
ha! Ja jak wybrałam się po szafirki to wróciłam ze spodniami:))) Hiacynty lubie, oj lubie i ich zapach też:))) Może tym razem mąż nie postawi Cię przed wyborem:)))
OdpowiedzUsuńZatem kolorowo pozdrawiam i uściskuję:***
Ooooo...dziwna odmiana... ?! ;)
UsuńCo do męża...mam na niego swoje sposoby...;)
Ja też lubię wiosną hiacynty, tulipany i szafirki. Hiacynty piekne i dostojne, ale rzeczywiście mogłyby nieco subtelniej pachnieć. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
...mogłyby...;)
UsuńZdecydowanie brakuje nam kolorów. Hiacynty są cudowne a kiedy przekwitną to cebulkę wykopać, potrzymać do jesieni w suchym i siu do ogrodu.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne
Tak jest !!! :)
UsuńBardzo lubię hiacynty w ogrodzie, ale takie pędzone to nigdy mi potem nie wyrosły. Chyba są to kwiaty jednorazowe. Podobne mam doświadczenia z narcyzami.
UsuńPiękne zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :):):)
UsuńPrzedwiośnia też nie lubię i dlatego bardzo dziękuję za słonko i kolorki...pozdrawiam słonecznie Basia:)
OdpowiedzUsuńNie ma za co...
UsuńCała przyjemność po mojej stronie...:)
Hahhahahahahaha.....:-D Nic nie powiemy ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :-)
U mnie też nowy, nowiusieńki hiacynt ;-) Czekam aż rozkwitnie :-)
Dziękuję za dyskrecję...;)
UsuńAniu dogadzaj sobie :) A jak :) Jutro Dzień Kobiet, więc z tej właśnie okazji zażycz sobie od ukochanego właśnie ich sporą liczbę !!!
OdpowiedzUsuńbuziaki
...oj było by ciężko ;)
UsuńPozdrawiam i całuję...
wcale się nie dziwię, też tak mam...te hiacynty, żonkilki na wiosnę kuszą, bo brakuje tej zieleni i koloru:) ślicznie je wkomponowałaś w te miseczki i obłozyłąś mchem!no i ta bladożółta koneweczka - genialna:)
OdpowiedzUsuńMiło, że się podobają :):):)
Usuńśliczne są i powabne :) ich czar działa ...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOdwzajemniam pozdrowienia...:)
UsuńAniu ja też w tym roku nie mogę się od niech uwolnić:) Chyba już ze 30 cebul czeka na wysadzenie na zewnątrz..
OdpowiedzUsuńPięknego dnia Ci życzę:)
O rany...30 !!!Lepsza jesteś ode mnie...jeszcze słabsza...płeć ;)
UsuńTwoje są cudne...mój juz jeden przekwitł:) a drugi jeszcze malutki:) pozdrawiam serdecznie w ten mglisty dzień:*
OdpowiedzUsuńBuziaki
UsuńAnula, ja CIę szukam tam a Ty TU:)
OdpowiedzUsuńCzy my razem po ten chleb nie chodzimy?????:)
To pisałam ja, Ev. Zapomniałam się podpisać:)
UsuńA...kto to wie...??? ;)Może to ten sam sklep...?! ;)
UsuńRobisz zakupy w TESCO czy może...w IKEI ;):)
Tu...Anna
Odbiór ;)
Tu Ev, tu Ev, jak mnie słyszysz?... odbiór!:)
UsuńA może by tak Ikea...?.... co Ty na to?... :)
pięknie ,wiosennie aż milo popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńMnie też miło...:)
UsuńWitam serdecznie :) Ja również uwielbiam hiacynty. Trafiłam na Twój blog przypadkiem z miłą chęcią zapisuję się do grona osób obserwujących i zostaję na dłużej :) Piękne ujęcia :) Pozdrawiam Alicja
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie...
UsuńMnie również miło...cieszę się, że zostajesz :):):)
Cudne te twoje kwiatuchy! Miło popatrzeć i pomarzyć o wiośnie. Tym bardziej,że u mnie zaśnieżone całe miasto; białe dachy i białe ulice.
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie :)
Dziś...taką masz pogodę...???
UsuńCzyli prognozy się sprawdziły...:(
Powiem Ci kochana - I DOBRZE, ŻE TAK ZROBIŁAŚ :) ..gdybyś nie kupiła hiacyntów, to teraz nie mogłybyśmy ich tutaj podziwiać ;) swoją drogą, dobrze jest mieć w domu już trochę wiosny :) gdy tam w TV -kret straszy zimą ;p
OdpowiedzUsuńKocham hiacynty, nawet te na zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńTeż je ciągle kupuję. To chyba wiosenne uzależnienie :)
OdpowiedzUsuńo tak ! hiacynty uzależniają :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że handlowcy znają tę naszą kobiecą słabość, więc podstawiają je nam pod nos... w sklepach spożywczych:) Ja też ulegam ich urokowi z roku na rok coraz bardziej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię hiacynty. Kupuję bez opamiętania, żeby w dom było bardziej kolorowo :)
OdpowiedzUsuń