Wczoraj były kolory mojego lata, zatem dziś kolej na smaki ;)
Jeśli okazuje się, że dysponuję już tylko kilkoma kawałkami ciasta, a goście za progiem,
(po pomyślnie zakończonej w czerwcu sesji na żer wrócił do domu student ;))
(po pomyślnie zakończonej w czerwcu sesji na żer wrócił do domu student ;))
dorzucam białą pierzynkę z 30% śmietanki i serka mascarpone, owoce i listki mięty.
Wychodzi BOMBA kaloryczna, której ciężko się oprzeć ;)
Smacznego niedzielnego popołudnia życzę...
Pocieszam się, że pójdzie w cycki ;)
:):):)
Anna
PS. Ciasto z piątku, ale przez internet nie zaszkodzi ;)
Ja robię podobnie, ale ponieważ nie piekę ciast, to używam pokruszonych herbatników albo ciastek owsianych. Oprócz mascarpone zmieszanego z bitą śmietaną dodaję jeszcze lody :-) Mam nadzieję, że mi nie pójdzie w cycki tylko w biceps ;-) Pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńHa, ha :) Niech każdemu pójdzie wedle uznania ;)
UsuńDziękuję za humorystyczny komentarz ;)
:-) Zawsze z humorem :-)
Usuńha ha ha
OdpowiedzUsuńgdyby u mnie poszło to bym się załamała
ściskam
Hi. hi, hi...:)
UsuńOdściskuję ;)
A ja już podziękuję za ciasto bo właśnie wcinam drożdżowe ze śliwkami :-).Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo może na coś innego się skusisz ;)
UsuńNice to read :)
OdpowiedzUsuńThank you