''Zapałka na zakręcie'' - znana bardzo dobrze mojemu pokoleniu, książka Krystyny Siesickiej, bodajże lektura w V czy VI klasie podstawówki. Tytuł, jak i sama powieść jakość wyjątkowo zapadła mi głęboko w pamięć. Fotografując ostatnio, uświadomiłam sobie, że u mnie...
Kulka na zakręcie :):):)
Szczerze, gdzie by nie pójść to na każdym zakręcie zawsze kulka !!! ;)
Pozdrawia
Anna z kulką na zakręcie
;)
Świetnie, podziwiam 😊
OdpowiedzUsuńCudnie.:)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie, jak zawsze. Uczta dla oka. Idealnie, ale z duszą i klimatem:) Kulkowym, oczywiście:)
OdpowiedzUsuńCudowne te kulki .
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńMacham...zza zakrętu ;)
Piękne te Twoje kulki :-). Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńDzięki w imieniu kulek ;)
UsuńThank you :)
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanko odnośnie surfinii. U Ciebie zawsze piękne a u mnie już teraz biały nalot (może to mączniak) i robią się paskudne. A do końca lata jeszcze trochę. Jestem niepocieszona. Może jakaś porada :)? Ewka
OdpowiedzUsuńEwko, niestety masz rację, to mączniak :( U mnie niestety też, tylko na razie jeszcze mocno niewidoczny, ale już zaatakował, zatem nie wróżę im w tym sezonie długiego kwitnienia. Zrobiłam tydzień temu oprysk Amistarem, ale jakoś nie widzę by się problem zatrzymał :(
Usuń